Moja pierwsza poważna praca z decoupażem, kiedyś malowałam wielką skrzynię i tam też nakleiłam serwetki ale nie jest jakaś specjalna, fotki wrzucę jak tylko zrobię zdjęcia. A dziś deseczka dla cioci - mam nadzieję, że się jej spodoba i wybaczy mi niedociągnięcia. Malowałam ją chyba z 6 razy i za 7 musiała już wyjść jako tako, crack dawał mi popalić a na koniec farba - nadal nie wiem jak ją kłaść aby nie było widać tła pod spodem. Jak Wam się podoba? szczerze poproszę, krytyka mile widziana :P
Aha i od razu mówię, że butelka z winem krzywo przyklejona :P
Aha i od razu mówię, że butelka z winem krzywo przyklejona :P
Fajna!
OdpowiedzUsuńJa tam nie widzę żadnych niedociągnięć :) mnie się bardzo podoba- a ciocia na pewno będzie zachwycona :), krótko mówiąc superaśna :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło, szczególnie te spękania:)No i pierwsze koty za płoty:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ta deseczka, ciocia na pewno będzie bardzo zadowolona :) Kiedyś bawiłam się w decu, zabrakło mi jednak cierpliwości.
OdpowiedzUsuńJeśli masz jakieś decuwątpliwości, zapraszam na forum: otwarte.mojeforum.net
Jeśli mogę mieć jakieś uwagi to tylko do koloru czcionki na ciemnym tle w komentarzach, żeby je przeczytać muszę zaznaczyć jak do kopiowania. Deseczka wyszła ok. Żeby tło nie przebijało, jasna farba musiała by być gęsta i należało by potrenować nakładanie jej jednym pociągnięciem pędzla.
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo podoba,czasami to,co nam się wydaje niedociągnięciem,dodaje tylko uroku pracy,jeżeli chcesz możesz spróbować drugą warstwę farby położyć gąbką,ja dużo inspiracji i praktycznych wskazówek znalazłam na blogu Magiczna Octava,dzięki za wizytę u mnie i za miłe słówko,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdokładnie tak myślę jak moja przedmówczyni, czasami coś co nam się wydaje niedociągnięciem dla osoby patrzącej z boku jest rewelacyjnym artystycznym nieładem celowo zastosowanym. Deska piękna a to dopiero początki.
OdpowiedzUsuńGosiu - deseczka wyszła Ci świetnie i nie wiem dlaczego narzekasz:)) Jak widzę położyłaś na nią spękania jedno składnikowe - więc nakładając farbę na crack musi być widoczna farba, która jest pod spodem. Od tego jak kładziesz farbę na crack uzyskujesz różne spękania. Poćwicz na tekturce i wtedy robiąc kolejna prace będziesz wiedziała co chcesz uzyskać. Czyli możesz kłaść farbę przez pociąganie pędzlem, możesz kłaść przez dotykanie pędzlem, możesz kłaść gąbką i za każdym razem uzyskasz inne spękania.
OdpowiedzUsuńnie no wymiatasz kobito kiedy Ty śpisz :P:) super deska bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńNo i super :D A używałaś papieru ściernego?
OdpowiedzUsuńDziękuje wszystkim za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńmałgorzata - robiłam jednym pociągnięciem pędzla ale i tak było widać
haniu - chodziło mi o to, że widać nie na spękaniach a w ogóle tą ciemną farbę pod spodem ale będę dalej ćwiczyć :)
patrycjo - nie użyłam papieru ściernego jedynie na samym początku do wygładzenia deseczki ale potem już nie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDeseczka wyszła świetnie, a jeśli to pierwsza Twoja praca decu, to biję pokłony. Dużo ciekawostek nt decu znajdziesz tutaj: http://www.decoupageforum.bb4u.pl ( przejdź do forum)
OdpowiedzUsuńszczególnie w dziale ABC decoupage - krok po kroku
Zajrzyj, bo warto! A deseczki gratuluję!
Gosiu ja tu nic na krzywo nie widzę ;) Pięknie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuń